niedziela, 3 listopada 2013

100 pomysłów na 2014 rok – zaczynamy! :)

Pewnie będzie ich dużo mniej niż 100, to tylko taka reklamowa nazwa dla pewnego wątku, który ma uporządkować moje wizje związane z naszym wspólnym ogródkiem. Ten wątek ma mi pomóc w organizacji czynności przewidzianych na przyszły rok. Ma zapobiec zapomnieniu przeze mnie wspaniałomyślnych idei, które miałyby uczynić nasz zielony zakątek skrawkiem raju ;). Każdy pomysł będzie miał przypisany numerek, aby nie pogubić się w gąszczu spraw do zrealizowania. Potem będziemy odhaczać to, co zostało już wprowadzone w życie, bądź będziemy opisywać, dlaczego np. zrezygnowaliśmy z danego pomysłu, czy też jak dane założenie zostało zmodyfikowane. W przyszłym roku pragnę nauczyć się jeszcze więcej niż w tym. Jednak mogę stwierdzić i przysiąc, że ten rok dał mi najważniejsze i podstawowe pojęcie o gardeningu i za nic w świecie nikt mi tego nie zabierze! 

1. W tzw. „starym ogrodzie” poprzedni właściciele posadzili wiele ciekawych i pięknych roślin. Niestety, z tego co się dowiedziałam, dużo z nich zostało zniszczonych bądź zaniedbanych. Zabolało mnie to, że usunięto piwonie (przecież to takie piękne kwiaty!) czy mnóstwo drzewek owocowych (podobno nie owocowały, ja jednak uważam, że tego typu rośliny wymagają pewne minimum zabiegów pielęgnacyjnych, żeby dały chociaż małe plony).
W tym roku zidentyfikowałam dużo roślin porastających obszary wokół domu. Jedną z nich jest trzmielina Fortune’a o pięknie wybarwionych listkach. Na forum ogrodniczym dowiedziałam się, że odłamane gałązki z tego krzewu bardzo prosto się ukorzeniają, i to bez użycia ukorzeniacza! Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła ta informacja, toteż postanowiłam UKORZENIĆ przynajmniej KILKA GAŁĄZEK TRZMIELINY FORTUNE’A. Zarówno mnie, jak i mojemu Ukochanemu podobają się te urocze, wesołe krzewy, a to stanowi najważniejszą zachętę i powód, aby dokonać tej czynności. :)

2. Koło domu rośnie kilka kosaćców syberyjskich, nie znam jednak ich odmian, a wiem, że jest ich mnóstwo. Bardzo lubię oglądać ich kwiaty, ponieważ mają szlachetną barwę ostrego, głębokiego i ciemnego fioletu.
Nie wiem jednak, czy to IRYSY cebulowe, czy kłączowe. Ale słyszałam, że łatwo jest je ROZMNOŻYĆ i również chciałabym tego dokonać! „Kłącza irysów można dzielić od połowy lipca do połowy sierpnia.”Rozmnażanie irysów cebulowych jest dość łatwe. Po prostu oddzielamy małe cebulki przybyszowe, które mogą zakwitnąć po 2-3 latach.” „Irysy kłączowe rozmnaża się przez podział kłączy, a cebulowe przez oddzielanie cebul przybyszowych. Optymalny termin sadzenia kłączowych to koniec sierpnia do pierwszej dekady września, jeśli lato było suche. Cebulowe sadzi się pod koniec lata lub w październiku. Rośliny nie powinny skiełkować przed zimą.”

3. Jak już we wcześniejszych wpisach zaznaczałam, rośnie u nas zdziczała jeżyna o ostrych kolcach. Ma bardzo ładne owoce i to dość dużo, a po przeczytaniu, że po przycięciu owocuje jeszcze intensywniej, zamierzam tę JEŻYNĘ PRZEŚWIETLIĆ.
Przeczytałam w książce, że pędy, które owocowały, późną jesienią wycina się przy ziemi. Zaś tegoroczne pędy układa się na ziemi i okrywa. Jednak boję się tak drastycznego zabiegu, jak przycięcie rośliny przy samej ziemi, zwłaszcza, że w okolicy krzewu wszędzie są gęste chaszcze i raczej ciężko by było o tego typu zabieg pielęgnacyjny. Zimy w naszym regionie bywają bardzo mroźne, jednak tej jeżynce raczej nie zaszkodziły, bo wciąż jest gęsta i ma piękne owoce. Na wiosnę na pewno uporządkujemy obszar wokół krzewu i rozepniemy pędy wachlarzowo na drutach, jak to jest pokazane w czasopiśmie i w książce :).