czwartek, 3 października 2013

Wczesnojesienne prace

Dzisiaj spędziłam calutki dzień w samotności w ogródku, no może nie w całkowitej samotności, bo w towarzystwie wszystkich pięknych roślin, które sama wyhodowałam.
Wypełniłam dzisiaj masę różnych ogrodniczych obowiązków:
- zebrałam uschnięte kwiatostany bazylii i przekopałam jej grządkę
- to samo robiłam z cząbrem ogrodowym
- zlikwidowałam skalniak ze względu na rozrastający się na wsze strony chrzan
- przesadziłam dzwonki i niezapominajki ze skalniaka w nowe miejsce oraz podlałam je
- przekopałam ziemię w obrębie rozebranego skalniaka
- przytargałam ze stosu cegłówki celem utworzenia z nich ścieżki i obwódki
- zebrałam nasiona chabru, maków, kosmosa
- poobrywałam liście malwy skażone rdzą
- wygrabiłam liście z trawnika
- przekopałam ziemię w okolicach rabatek i trawnika:


- wyplewiłam wszystkie rabaty
- usunęłam część korzeni pokrzyw i przekopałam te okolice, jednak nie wszystkie (mimo ubrania rękawiczek z gumową powłoką, nadal czuję poparzenia na palcach).
W poprzednich dniach zebrałam resztę nasion kolendry i wyrzuciłam jej zaschnięte łodygi do spalenia. A wczoraj z Jarkiem pomyśleliśmy o wiośnie… i zasadziliśmy 12 cebul krokusów zakupionych w TESCO oraz 5 cebul tulipanów odmiany Queen of Night w cenie 4,99 zakupionych w Auchanie. Kosztowało nas to trochę czasu, ponieważ w okolice naszego ogródka uwielbiają zaglądać nornice i myszy, a jak wiadomo, przysmakiem tych pierwszych są właśnie cebule. Dlatego też Jarek za pomocą siatki budowlanej skonstruował oryginalne koszyki, których ścianki umieściliśmy w ziemi. Do nich dopiero włożyliśmy cebule i zasypaliśmy ziemią.
Szkoda, że nasz orzech nie wydał chociażby skąpych plonów – dosłownie widziałam jednego orzecha na ziemi, a na gałązkach nic. Jabłonka również nie obfitowała w owoce, ale zawsze parę jabłek na kompot czy ciasto to coś!
Co mnie zaskoczyło w tych ostatnich czasach? Ano to, że rośliny oficjalnie uznane za dwuletnie – to znaczy malwa i bratek szwajcarski – zakwitły u mnie już w tym roku! Z czego jestem dumna (znaczy to, że miały ku temu nadzwyczaj dobre warunki) oraz zadowolona (ponieważ nasz ogródek wypełnił się dodatkowo wspaniałymi barwami – czystą bielą pełnych kwiatów malwy oraz piorunującym indygo bratków). 
Poniżej zbiór zdjęć wykonanych w sierpniu.
Ślazówka letnia - zdecydowanie woli rosnąć na ziemi dzikiej, niż na tej ogrodniczej z worka - na tej skąpo kwitnie. Woli również rosnąć na wolności, niczym nieograniczona niż w doniczce. Tego się w tym roku nauczyłam.

Czarnuszka damasceńska. U mnie kwitła niebieska i biała. Nasiona z taśmy, tak jak powyższa ślazówka i poniższy...

...kosmos. Nie wiem, co to za odmiana, bo jest ich dużo. Nie wiedziałam, że nasiona w taśmie dadzą tak okazałą roślinę, która przesłoni mi ścieżkę z cegiełek. Kiedy wiatr złamał mi jedną z łodyg odchodzących od głównego pędu, wsadziłam ją do doniczki z wodą. Kwiaty były obecne trzy tygodnie, ba - z pąków wyskakiwały nowe! Niezwykle trwała i niewymagająca roślinka.

Ubiorek szlachetny w kolorze różowym. Nasiona także pochodzą z taśmy. Skromne, małe kwiatuszki, sama roślina nisko rośnie.

Tym okazem zachwycałam się i na żywo, i oglądając zdjęcia. Przepiękna odmiana maku! Mam nadzieję, że wśród nasion, które zebrałam, znajdą się również jego!!!

Niespotykane na polach i miedzach chabry w kolorze białym z różowym środkiem i całkiem różowe. Cudowne!

Moja kompozycja z lwich paszczy i chabrów.

Żółta odmiana lwiej paszczy, czyli wyżlinu. Piękne są te kwiaty, a na dodatek trwałe i długo utrzymujące się!

Nasz niepokonany i odważny, wysoki kompan - bławatek. Uwielbiam ich kolor!

Łubiny również kocham. Ten jest piękny - w różnych odcieniach różu. A ich liście są równie piękne - wyglądają jak małe palemki...

Ukochane bratki szwajcarskie - bardzo spodobały się mojemu Ukochanemu :). Planujemy kiedyś wysiać ich całe mnóstwo w jednym miejscu.

  
Niezwykle ubarwiona odmiana lwiej paszczy. Zachwycająca.
Poniżej prezentuję opakowanie nasion trawy, która jest jak najbardziej godna polecenia - bardzo szybko rośnie i rozrasta się, ma piękny soczyście zielony kolor i jest odporna na deptanie, a po skoszeniu wygląda jak dywan. Serdecznie polecam!!!

A tutaj z Jarkiem prezentujemy sposób wkopania cebul wiosennych kwiatów - krokusów i tulipanów. 

Najpierw oczywiście należało dobrze przygotować podłoże, czyli przekopać, usunąć wszelkie chwasty i korzenie, a nawet ich resztki. Dobrze jest również spulchnić glebę.
W taki sposób układaliśmy pocięte fragmenty siatki. Na dnie (tutaj nie widać) również kładziemy paseczek i przysypujemy go ziemią. Dopiero na tę warstwę kładziemy cebulkę, oczywiście koniuszkiem do góry, a szerszą częścią do dołu. No i przysypujemy trzykrotnie głębszą od wysokości cebulki  warstwą podłoża. W ten sposób nornica nie ma prawa dostać się do naszej rośliny.


A oto i opakowania po zakupionych przez nas cebulkach:


Dziś dużo zrobiłam, jakby nie było, miałam na to cały dzień do dyspozycji. Warunki pogodowe po części mi tylko sprzyjały - po mojej stronie opowiedziało się słoneczne niebo, natomiast przeciwko mnie stawał dokuczliwy wiatr oraz zimno przenikające me palce u rąk oraz nos. Mimo wszystko dzień uznaję za bardzo udany i owocny oraz pracowity. Jestem zadowolona i szczęśliwa, że mogłam trochę więcej popracować i przebywać w moim małym zakątku, ponieważ w najbliższym czasie czekają mnie zajęcia na uczelni, pochłaniające mnóstwo czasu. W zimne wieczory będę myślała nad planami zasadzeń i rabat, które wywołają radość w naszych sercach w przyszłym roku :).